1. Wstęp Warto dokonać retrospekcji naszej przeszłości, aby przypomnieć sposoby rozwiązywania różnych problemów, np. w czasach II Rzeczpospolitej. Takim przykładem mogą być dzieje Koła Młodzieży Wiejskiej w niewielkiej wsi Gotkowice należącej obecnie do gminy Jerzmanowice-Przeginia, a która kiedyś należała do gminy Sułoszowa. Ta wieś królewska już w r. 2006 obchodziła 600-lecie swego istnienia.
2. Sytuacja gospodarcza i oświatowa w latach trzydziestych ubiegłego wieku. W tych latach żyli jeszcze ludzie pamiętający czasy pańszczyźniane w zaborze rosyjskim, gdy 14 kwietnia 1864 r. nastąpiło uwłaszczenie chłopów i zwolnienie od wszelkich powinności na rzecz dziedziców.Podczas nabożeństw dziękczynnych w kościołach wszyscy leżeli krzyżem w podzięce Stwórcy za ten akt sprawiedliwości dziejowej. Ze składek okolicznych gmin w ramach „dobrowolnego przymusu" wybudowano pomnik na najwyższym wzniesieniu Sułoszowej-Stopinej Górze z napisem: „Najwyższemu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu i najjaśniejszemu Aleksandrowi II mieszkańcy części skalskiej. Sułoszowa, luty/marzec 1866 r.
Jak wiadomo w zaborze austriackim pańszczyznę zlikwidowano już w r. 1848, a w pruskim jeszcze wcześniej, bo w r. 1823. Ten dziejowy akt w jakimś sensie może być porównywalny z likwidacją niewolnictwa, które np. w USA nastąpiło wprowadzeniem XIII poprawki do Konstytucji w r. 1865 , a natomiast w Brazylii zniesiono niewolnictwo dopiero w r. 1888.
Likwidacja pańszczyzny na ziemiach polskich była olbrzymią zmianą cywilizacyjną, ale prawdziwy wzrost świadomości obywatelskiej nastąpił dopiero w pokoleniu żyjącym po odzyskaniu niepodległości. Świadczy o tym stan oświaty. Według spisu ludności dokonanego przez władze austriackie w r. 1916 w gminie Sułoszowa było 63,1 % analfabetów, natomiast spis dokonany w wolnej Polsce w r. 1921 wykazał w powiecie olkuskim 32,9 % analfabetów. Jednak większość szkól była jedno i dwuklasowa i tyko jedna była siedmioklasowa w mieście powiatowym. W roku szkolnym1930/31 w gminie Sułoszowa istniało już 10 szkół i tylko jedna siedmioklasowa, a reszta od jedno do czteroklasowych.
Dalsze kształcenie młodzieży wiejskiej było więc bardzo ograniczone. Ukończenie gimnazjum, czyli t.zw. małej matury należało do rzadkości. W Gotkowicach tylko jedna najzamożniejsza rodzina Kiełkowiczów pozwoliła sobie na wysłanie do szkoły średniej jednego syna Józefa, który miał jeszcze dwóch braci i dwie siostry. Był bardzo zdolnym uczniem, udzielał korepetycji innym uczniom, był dowożony powozami do zamożnych domów fabrykantów. Poziom nauki był wysoki, co mu umożliwiło biegłe opanowanie łaciny, greki, oraz języka niemieckiego. Natomiast ukończenie studiów wyższych było możliwe tylko w wyjątkowo bogatych rodzinach i zwykle wiązało się to ze sprzedażą wielu morgów ziemi, a takich w Gotkowicach niestety nie było. W tych latach na dodatek wystąpił światowy kryzys ekonomiczny, który trwał od 1929 do 1933, a w Polsce nawet do1935 r. Jego skutki były znacznie poważniejsze od obecnej recesji.
3. Usuwanie zacofania cywilizacyjnego. 29 czerwca 1928 r. powołano Związek Młodzieży Wiejskiej RP. Była to organizacja apolityczna, skupiająca się na pracy społeczno-oświatowej i wychowawczej. Ten ruch miał na celu uczyć młodych mieszkańców wsi współżycia w środowisku , pracy zespołowej , wyrabiać wzajemny szacunek i równość. Wychowywał na przyszłych działaczy, ofiarnych patriotów pozbawionych kompleksów pochodzenia wiejskiego. Organizowano różne kursy, odczyty, tworzono świetlice w których powstawały grupy samokształceniowe i amatorskie zespoły teatralne. Upowszechniano czytelnictwo i racjonalne gospodarowanie. Koła ZMW dysponowały tylko składkami członkowskimi i wsparciem sympatyków. Przykładem takiej działalności było koło ZMW RP w Gotkowicach, należące do najaktywniejszych w powiecie. Koło Młodzieży Wiejskiej w Gotkowicach - 1937 r. Pośrodku siedzi pomiędzy dziewczynami przewodniczący Koła – Andrzej Siudy, absolwent Uniwersytetu Ludowego w Szycach, który w czasie okupacji wstąpił wraz z kolegami do Armii Krajowej.
O niektórych dokonaniach tego koła pragnę poinformować Szanownych Czytelników. W zakresie gospodarczym: każdy członek koła na 1 arze ziemi w gospodarstwie rodzinnym uprawiał różne warzywa, owoce, zgodnie z wiedzą nabytą od instruktorów na kursach rolniczych. Swoje osiągnięcia mógł zademonstrować na corocznych powiatowych wystawach rolniczych. Zwycięscy konkursów otrzymywali w nagrodę m. in. sadzonki drzew owocowych, krzewów, rasowe owce. Warunek był tylko taki, że jedno jagnię od tej owcy należało oddać na nagrodę dla następnych zwycięzców. Gotkowice były wielokrotnie nagradzane za rekordowe osiągnięcia. Często młodzież z okolicznych wsi zapoznawała się z uprawą tych okazowych plonów.W tym czasie na kursach nauczono dziewczyny wykonywania z włóczki owczej szydełkiem i na drutach swetrów, szalików, rękawic, czapek, skarpet, nauszników. To spowodowało, że w każdym gospodarstwie hodowano owce.
Nie zapominano o kulturze. W każdym roku, zwłaszcza zimą, wystawiano sztuki teatralne, m. in. jasełka. Po spektaklach organizowano składkowe wieczornice integrujące całą wieś. Działał chór, powstała biblioteka wiejska. To było możliwe dzięki społecznej działalności nauczycielki miejscowej szkoły czteroklasowej pani Helenie Składzieniównie, która nadal żyje w pamięci mieszkańców Gotkowic. W szkole była wymagająca, ale bardzo życzliwa dla dzieci. Znała ich warunki rodzinne i materialne. Bywała w każdym domu swoich podopiecznych, wymuszała posyłanie dzieci do szkoły. W przypadku nieszczęść losowych lub niepowodzeń gospodarczych rodzin, z własnej inicjatywy pisała podania do gminy o umorzenie podatku gruntowego. Oprócz pracy pedagogicznej i wychowawczej zajmowała się również działalnością socjalną. Pod jej nadzorem koło wykonało sztandar ZMW. Poczyniono starania o jego uroczyste poświęcenie w r. 1935.
Poświęcenie sztandaru Koła Młodzieży Wiejskiej. Uroczystość w Białym Kościele. Chorąży – Stanisław Jarosz, późniejszy uczestnik wojny obronnej w 1939 r. , po lewej – Zofia Śladowska-Kemona, po prawej Natalia Krzystanek-Śladowska . Należy wymienić jeszcze innych światłych uczestników: po lewej (w okularach)] nauczycielka Składzieniówna, po prawej (z wąsami) wójt gminy Sułoszowa, mieszkaniec Jerzmanowic Franciszek Skrzypek, nad nim sołtys Gotkowic Ludwik Krzystanek.
Jednak ówczesny proboszcz parafii Jerzmanowice ks. Roman Adamski odmówił jego poświęcenia. Proboszczowie okolicznych parafii w Przegini, Sułoszowej, Skale czy Sąspowie należących do diecezji kieleckiej również nie byli skłonni dokonać tego aktu. To stanowisko było i nadal pozostaje niezrozumiałe. Uważano tę organizację za zbyt postępową. Usilne starania zakończyły się sukcesem, ale dopiero w kościele parafii Biały Kościół, oddalonej o ponad 10 km, należącej do innej diecezji, ponieważ w 1924 r. została odłączona od kieleckiej i ponownie przyłączona do krakowskiej. Członkowie koła przyszli tam pieszo z pieśnią na ustach ze swoim sztandarem, którego poświęcenia dokonał ks. Jerzy książę Czartoryski, któremu ta postępowość nie przeszkadzała.
Kilka osób z tego koła ukończyło Uniwersytet Ludowy w Szycach, a starostwo powiatowe dla najaktywniejszych kół ufundowało stypendia na roczny kurs w Kozich Głowach k/Częstochowy. W 1937 r. przyznano stypendia dla czterech dziewczyn z całego powiatu: dla dwóch z małych Gołkowic i dwóch z olbrzymiej Sułoszowej. Na tym kursie uczono ogrodnictwa, hodowli, krawiectwa, kucharstwa i higieny. W czasie kursu organizowano wycieczki, np. do Gdyni na Święto Morza.
4. Zakończenie. Pomimo bardzo trudnych warunków materialnych: nie było energii elektrycznej, wodociągów, gazu, a drogi tylko gruntowe nie utwardzone, radia kryształkowe były tylko w nielicznych domach, podobnie było z prenumerowaniem prasy- zdołano jednak ukształtować jedność, aktywność i patriotyczne charaktery młodzieży nie tylko w Gotkowicach i okolicznych wsiach.
Tak się działo do 1 września 1939 r., gdy o godz. 4:45 niemiecki pancernik „Schleswig – Holstein” z czterech dział kaliber 280 mm i dziesięciu dział kaliber 150 mm rozpoczął ostrzeliwanie polskiej reduty Westerplatte, co było początkiem II wojny światowej. Ponad pięcioletnia niemiecka okupacja i czterdziestopięcioletnie działanie władzy ludowej narzuconej nam przez Związek Sowiecki, mimo ciężkiej pracy dwóch pokoleń – spowodowało opóźnienie naszego rozwoju o pięćdziesiąt lat w stosunku do Europy Zachodniej, które teraz z dużym mozołem staramy się zmniejszyć.
Zygmunt Krzystanek |