Ciekawostki z przeszłości z Krakowa
Kradzież w kościele - 1934 r.

20 sierpnia 1934 r. dokonano kradzieży w kościele OO Karmelitów, z kaplicy w której mieści się cudowny obraz Najświętszej Maryi Panny. Złodzieje dostali się do kościoła wieczorem i w nocy rozpoczęli rabunek w kaplicy. Po wyłamaniu ram obrazu skradli znajdujące się tam wota, złote i srebrne serca, medaliony i korale itp. Z obrazu Najświętszej Maryi Panny zabrali  zawieszony na jej szyi złoty łańcuch, a z  sukienki okrywającej jej postać wyłupali wszystkie drogie kamienie  Złodzieje wyszli z łupem prawdopodobnie rano, po otwarciu świątyni. (Gazeta Kielecka 1934, R. 65,  nr 60).

 
Świętokradcy w kościele na Skałce - 1937 r.

Kraków 26 [kwietnia 1937 r.] Ubiegłej nocy niewyśledzeni dotychczas sprawcy włamali się do kościoła OO. Paulinów na Skałce i z gablotki przy jednym z bocznych ołtarzy skradli kilka cennych wotów. Policja przeprowadza energiczne dochodzenie. (Gazeta Kielecka 1937, R. 68, nr 114).

 
Skarb - 1894 r.

Na drodze do cmentarza krakowskiego, robotnicy pracujący przy niwelacji chodnika natrafili w ziemi na duży garnek napełniony pieniędzmi. Porzuciwszy łopaty rzucili się na ten skarb. W garnku znajdowały się miedziane szelągi, niestety tak zniszczone rdzą, że prawie żadnej wartości nie miały. (Głos Narodu 1894, nr 64).

 
Straszny cios - 1893 r.

Znany w szerszych kolach Krakowa, właściciel Prokocimia w powiecie wielickim p. Józef Grodzicki, został zawiadomiony przez policję monachijską , że syna jego, Aleksandra, przebywającego tamże w Akademii sztuk  pięknych, znaleziono w tych dniach zabitego w okolicy Monachium. (…) Zwłoki młodego, gdyż zaledwie 24 lat liczącego Grodzickiego, zostaną sprowadzone do Krakowa i pochowane w grobie rodzinnym. (Głos Narodu 1893, nr 14).

 
Bunt w kryminale krakowskim – 1898 r.

Z tutejszego kryminału uciekło przed kilkunastoma dniami pięciu  ptaszków. Czterech pochwycono i umieszczono napowrót w klateczce. Użycie wolności spodobało się także innym aresztantom. Przygotowali oni sobie dnia 13 b, m. przybory do ucieczki , jeden nawet przepiłował kajdanki, ale czujność dozorców udaremniła ucieczkę. Skoro uciekinierów prowadzono do innych kaźni, reszta więźniów podniosła przeraźliwy krzyk, poczęła dobijać się do drzwi i do okien. Atoli widok bagnetów przybyłego wojska przywrócił spokój. Następny dzień przeszedł spokojnie, b o brykającym odjęto trochę obroczku. (Prawda 1898 nr 17.

 
Świętokradztwo w katedrze na Wawelu - 1910 r.

Z ołtarza Pana Jezusa  w katedrze na Wawelu skradziono dwa małe złote wota, dwa pierścionki i dwa sznurki korali, łącznej wartości około 400 koron. Do katedry spieszyło sporo osób i  modliło się przed cudownym  Panem Jezusem; ślady kradzieży są zupełnie niewidoczne, gdyż zerwaną zasłonę przypięto napowrót, a braku wotów zauważyć niepodobna. Uszkodzony krucyfiks oddano do naprawy. Służba kościelna oraz robotnik, zajęty w katedrze przy zakładaniu pająków podają, iż we środę po południu widzieli w katedrze młodego człowieka, pilnie oglądającego ołtarz Pana Jezusa; mężczyzna ów miał palec owinięty białą  materyą,  jakby po odniesionem skaleczeniu. Rysopis owego mężczyzny podano dyrekcyi policyi. (Prawda 1910 nr 47).

 
Pobicie policjanta - Kraków 1908 r.

Popisowi pobili policyanta. Pobór do wojska rekrutów z okolicznych wsi wywołuje co roku zajścia na większą skalę. Wczoraj po południu jeden z poborowych biegał po Kleparzu z nożem, a że był podchmielony, więc łatwo mogło przyjść do nieszczęścia. Policyant aresztował parobka, a ten rzucił się na niego z nożem; na pomoc aresztowanemu pospieszyła gromada innych popisowych parobków, odbijając towarzysza. Parobcy pobili policyanta;  ma on nawet ślady ludzkich zębów na rękach. Napastnicy odbili więźnia. (Prawda 1908, nr 22).


 
Próba z armatą do rozbijania chmur gradowych - 1901 r.

Kraków. Odbyła się ponowna próba z armatą do rozbijania chmur gradowych, urządzona przez biuro techniczne wybuchowe. Jeden nabój, zawierający 180 gramów prochu armatniego daje taką siłę, że pierścień powietrza rozbija zwykłe chmury, idące w wysokość 1200 metrów do 1400 metrów tak, że pokazuje się czyste niebo. Rezultat ten jest dla naszego kraju niewystarczający, bo u nas chmury gradowe sięgają do wysokości 2000 m. należy tędy obmyśleć silniejszy materiał wybuchowy (Prawda 1901 nr 10).

 
Zaludnienie w 1912 r.

Wielki Kraków. Po przyłączeniu do Krakowa gmin okolicznych, wraz z Płaszowem, liczy Kraków 160 tysięcy ludności, w czem załoga wojskowa dochodzi do 10 tysięcy osób,. Mężczyzn liczy cały Kraków 78 tysięcy, a kobiet o dwa tysiące więcej. Żydów jest 33 i pół tysiąca (Prawda 1912, nr 11)

 
Wydarzyło się w 1905 r.

Meteor nad Krakowem. Po wczorajszej burzy ochłodziło się cokolwiek powietrze, dlatego wiele osób wybrało się wieczorem na Błonia, ku parkowi Jordana, by odetchnąć odświerzonem powietrzem. Około godziny 9 2/4 wieczorem pojawił się nagle silny blask wypełniając cały horyzont  i rozświetlając całą okolicę. Blask był tak silny, że przypominał najsilniejsze błyskawice wśród gwałtownych burz podczas ciemnej nocy. Wiele osób widziało olbrzymi meteor lecący od zachodu koło mogiły Kościuszki – po chwili meteor zgasł.

Również w Poznaniu pojawił się onegdaj meteor. [Dziennik Poznański] pisze: wspaniałe zjawisko zauważyliśmy wczoraj wieczorem  podczas przeciągającej burzy. O godzinie 10 minut 20 ogromna kula ognista zjawiła się wśród ciemnych chmur, pędząc 2 do 3 sekund z południa ku północy, poczem rozprysła się na 7 promieni spadających w rodzaju rakiet ku ziemi, z końca każdej takiej rakiety posypał się deszcz ognisty. Całe zjawisko trwało może 5 do 6 sekund i towarzyszył mu grzmot ciężki. (Czas 1905, R. 58,  nr 149).

 
Wydarzyło się w 1914 r.

Odkrycie na Wawelu. W ubiegłym tygodniu w izbach parterowych zachodniego skrzydła zamku wawelskiego przy robotach restauracyjnych w głębokości ¼  metra znaleziono 5 szkieletów ludzkich, a mianowicie w jednym rogu szkielet mężczyzny, kobiety i dziecka, w drugim zaś kobiety i dziecka. Szkielet mężczyzny złożony był w skrzyni, czy też w trumnie, a położenie trumny wskazywało na to, że nad nią wzniesiono mur gotycki. Ciekawe to odkrycie świadczy o średniowiecznym przesadzie, na podstawie którego wznoszono mury nad zwłokami. (Piast 1914, nr 18)

 
Wydarzyło się w 1892 r.

W Krakowie i jego okolicach szerzy się w sposób epidemiczny ospa naturalna, do tego stopnia, że dla chorych utworzono specjalny szpital, dawniej czasowy choleryczny. Do sąsiednich wiosek Płaszowa, Nowej i Czarnej wsi wysłano specjalnych lekarzy. (Gazeta Kielecka 1892, R. 23, nr 102).

K. Tomczyk

 
Działo się 100 lat temu

Pielgrzymka na jubileusz Ojca św. do Rzymu, w liczbie sześciuset kilkudziesięciu osób wyruszyła z Krakowa pod przewodnictwem ks. prałata Smoczyńskiego, proboszcza kościoła św. Floriana. W pielgrzymce bierze udział 50 księży.

(Gazeta Kielecka)

 


Ciekawostki z przeszłości

Dawne wierzenia i zwyczaje

Statystyka strony

Użytkowników : 2
Artykułów : 281
Odsłon : 274146

Gościmy

Naszą witrynę przegląda teraz 7 gości